Leśny sztos
Jak nie było śniegu tak nie było ale równo o 9 w niedzielny poranek śnieg zaczął sypać. Na wycieczkę rowerową zdecydował się tylko Dariusz Karolkiewicz, który pokonał ze mną trasę 45 km po leśnych terenach. Mieliśmy niesamowitą okazję podziwiać jak smutny las przemienia się w las zimowy. Już pod koniec wycieczki zawitaliśmy do Moniki Zarzeckiej, która ugościła nas żurkiem, kawerką i ciastem.