
1–3 maja 2025 | 240 km | Wiślana Trasa Rowerowa, kujawsko-mazowieckie
Majówka to idealny czas na dłuższą wyprawę rowerową, a my postawiliśmy na klasyczną, ale wciąż nieodkrytą trasę wzdłuż Wisły. Start – pociągiem do Torunia, a stamtąd już tylko siła nóg i rowerowy entuzjazm.
Dzień 1 – 1 maja: Toruń → Ciechocinek
Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od porannego przejazdu pociągiem do Toruń Główny, gdzie przywitało nas słońce i gotowe do jazdy jednoślady. Po krótkiej wizycie u znanej postaci medialnej – Ojca Dyrektora – przyszedł czas na rowerowy rekonesans po starówce, pełnej gotyckiej architektury, pierników i nadwiślańskiej panoramy.
Po zwiedzaniu wyruszyliśmy Wiślaną Trasą Rowerową na południe. Asfaltowe odcinki przeplatały się z szutrami i wałami przeciwpowodziowymi, a majowa zieleń dodawała trasie uroku. Po około 60 kilometrach dotarliśmy do Ciechocinka – miasta tężni, muzyki i kuracjuszy. Nocleg w pensjonacie i krótki spacer po uzdrowisku zakończyły pierwszy dzień.
Dzień 2 – 2 maja: Ciechocinek → Płock
Drugiego dnia ponownie trzymaliśmy się biegu Wisły, jadąc Wiślaną Trasą Rowerową przez spokojne kujawskie miejscowości. Trasa tego dnia była bardziej wymagająca – ponad 90 kilometrów w nogach, kilka długich prostych odcinków przez lasy i wzdłuż wałów.
Po południu dotarliśmy do Płocka, gdzie wjechaliśmy od strony mostu im. Legionów Piłsudskiego. Miasto zaskoczyło panoramą skarpy nad Wisłą i świetnie zrewitalizowaną starówką. Zwiedziliśmy m.in. katedrę i amfiteatr nad rzeką. Wieczór spędziliśmy w klimatycznym hotelu z widokiem na rzekę.
Dzień 3 – 3 maja: Płock → Włocławek → Sochaczew → Wyszków
Ostatni etap to przejazd z Płocka do Włocławka. Wbrew pozorom, trasa była bardzo przyjemna – boczne drogi, niezłe nawierzchnie i mniejszy ruch samochodowy. We Włocławku złapaliśmy pociąg do Sochaczewa, a stamtąd kontynuowaliśmy podróż koleją do Wyszkowa, kończąc naszą trzydniową wyprawę z wynikiem 240 km na liczniku.
- Szczegóły
- Autor: Jacek Szymanik
- Kategoria: Kołem Się Toczy
- Odsłon: 24

