Cały czas w drodze
Nie zatrzymała ich pandemia koronawirusa, ani wysoka inflacja. Setki kilometrów mają w nogach i... kołach. Jurek Sitek i Jacek Szymanik od lat niestrudzenie przemierzają szlaki turystyczne powiatu wyszkowskiego i nie tylko. Zapytaliśmy ich, jaki był dla nich 2021 rok i co planują w swoich podróżach na 2022 rok?
- Czy 2021 rok był dla Pana łaskawy, jeśli chodzi o realizację pasji turystycznej?
Jurek Sitek: Początek 2021 roku nie był zbyt łaskawy dla turystki, ze względu na mocne obostrzenia związane z epidemią. Dotyczyło to zwłaszcza zimowych ferii szkolnych. Pierwszy raz, od bardzo wielu lat, nie mogliśmy wyjechać na zimowisko i nie odbyło się kilka naszych tradycyjnych imprez turystycznych, w tym organizowanej od 1986 roku, kultowej wiosennej BABY, oraz kilku innych większych imprez tj. bushcrafterskie biwaki, spływy drużyn harcerskich i spływy rodzinne, planowany od kilku lat złaz turystyczny „Liwiec 2021” i kilku innych.
Jacek Szymanik: Sezon 2021 był bardzo łaskawy dla mnie osobiście, jak i dla Wyszkowskiej Grupy Rowerowej Wyszków Moje Miasto. Zrealizowaliśmy wspólnie kilka większych wyjazdów rowerowych:
- Zrealizowałem cel, jaki sobie obrałem jakiś czas temu, czyli odbyłem kurs i zaliczyłem pozytywnie egzamin na Instruktora Turystyki Kwalifikowanej o specjalizacji Turystyka Rowerowa a na potwierdzenie tego posiadam stosowny Certyfikat potwierdzający umiejętności instruktorskich;
- Zjechaliśmy całe wybrzeże polskie, od Świnoujścia poprzez Hel do Piasków - trasa liczyła 650 km i była wspaniałą rowerową przygodą;
- Przejechaliśmy też Jurę Krakowsko-Częstochowską, była to malownicza górzysta trasa z ciągłymi podjazdami i zjazdami. Przy okazji już osobiście zjechałem tereny wokół Krakowa czyli Ojców, Wieliczka, Bochnia, Niepołomice;
- Wpadła też spontaniczna wycieczka z Ostrołęki pod granicę rosyjską i powrót;
- Liczne wycieczki tematyczne po okolicach Wyszkowa, dzięki którym uczestnicy mogli poznać ciekawe miejsca i historię tych miejsc;
- Opracowaliśmy i przejechaliśmy trasę Wyszkowskiej Pętli, czyli przyszłej tematycznej imprezy, jaka mam nadzieję zagości na dłużej na naszej mapie rowerowej.
- Ile kilometrów przebył Pan na własnych nogach i rowerem w minionym roku?
Jurek Sitek: Trudno wyliczyć, ile w 2021 roku przeszedłem kilometrów. Nigdy nie notowałem tego rodzaju informacji, ale jeśli założyć, że w każdym tygodniu odbyły się średnio 1 - 2 wycieczki piesze, po ponad 10 km, to pewnie zbierze się ok. 500 - 600 km. Zresztą, nie liczy się sama pokonana odległość, ona raczej zabija inne „walory” wędrowania. Ważny jest krajobraz, zaobserwowane ciekawostki przyrodnicze i historyczne, rozmowy ze spotkanymi ludźmi, sama atmosfera, przestrzeń, a przy okazji przyjacielskie pogaduchy, piknikowanie…
Jacek Szymanik: Jak każdy wie, nie jeździmy dla samego pochłaniania kolejnych setek kilometrów, a zdecydowanie stawiamy na poznawanie nowych jak i często odwiedzanych miejsc w okolicach Wyszkowa i w całej Polsce. Sukcesywnie, każdego roku odwiedzamy kolejne tereny. Osobiście przejechałem około 7 tysięcy kilometrów, co nie jest ogólnie czymś szczególnym, raczej wolę zarażać swoją pasją innych ludzi i pokazywać im, co można odkryć na rowerze.
- Jakie najciekawsze trasy udało się pokonać w 2021 roku?
Jurek Sitek: W tym roku pewną „nowszą” formą wędrówek było docieranie do miejsc związanych z agroturystyką, którą przy okazji chcieliśmy przybliżyć innym. Odwiedziliśmy m.in. „Siedlisko Leluja” w Wielgolesie, „Cuda Wianki” w Kicinach, „Skrzaty z Lipin” w Grzegorzewie, „Dom na Łąkami” w Jackowie Dolnym, agroturystykę w Anastazewie, „Bookworm” i „ArtBook Cabin” w Adelinie. Niektóre z tych miejsc wykorzystaliśmy potem w pracy z młodszymi. Oczywiście znalazł się też czas na opracowanie i pokonanie nowych ścieżek i odwiedzenie sztandarowych pod względem atrakcyjności terenów naszej okolicy: wrzosowisk, pulw, okolic Kamieńczyka i Szumina, Porządzia, Fidestu, oraz prawie „niezmierzalnych” ścieżek i duktów Puszczy Białej i Puszczy Kamienieckiej. Ciekawa była wycieczka zaczynająca się w Nadliwiu ulicą Melchiora Wańkowicza, a kończąca we wsi Gać oraz leśna trasa „Linią Powstańców” i w poszukiwaniu „Oczka Polodowcowego”. Fajnie było nawet odwiedzić malującego Andrzeja Ładę w Drogoszewie. Do atrakcyjnych wycieczek w 2021 roku trzeba by też doliczyć i te dalsze. Odwiedziliśmy stary Kraków, Białowieżę, wędrowaliśmy nad Biebrzą, gdzie oczywiście odwiedziliśmy naszą znajomą „Biebrzańską Wiedźmę”, a potem szukaliśmy jej „przyjaciółek”, wędrując po Łysogórach.
Jacek Szymanik: Tak jak już wspominałem, przejechaliśmy polskie wybrzeże - Szlakiem Latarni Morskich - 650 km - wycieczka tematyczna, której celem było odwiedzenie polskich latarni morskich. Jura Krakowsko-Częstochowska czyli Szlakiem Orlich Gniazd - 200 km - szlak, który charakteryzował się dużym skupieniem zamków po trasie. Okolice Krakowa (200 km) są rajem dla osób, dla których jazda po płaskim to już rutyna i chcą czegoś więcej. Przepiękne widoki, wymagające podjazdy ale zarazem i zjazdy, na których trzeba uważać, by nie przesadzić z prędkościami. Było to wyzwanie kondycyjne jak i sprawdzające umiejętność minimalistycznego upakowania roweru. Polecam mazurskie drogi, wijące się między licznymi jeziorami (Mikołajki, Ruciane - Nida) ale nie te asfaltowe a bardziej szutrowe. Warto zjechać z głównych szlaków, by odkryć piękno mazurskich jezior.
- Czy odkrył Pan nowe szlaki, czy wędrował tylko tymi dobrze znanymi?
Jurek Sitek: Większość naszych licznych wycieczek, przynajmniej w jakiejś mniejszej lub większej części, jest prowadzona nowymi albo bardzo dawno nie odwiedzanymi ścieżkami. Jeśli uwzględnić pory roku i przypisany im koloryt, nowo utworzone miejsca (np. „Niebieska Laguna” koło Trzcianki), aktualnie poznawanych ludzi - to nie ma mowy o znudzeniu i braku pomysłów na trasy. Jest ich, jak pewnie wszędzie, bez liku, zwłaszcza jeśli umie się dostrzegać ich mniej widoczne walory i warianty. Inaczej wygląda wędrówka polami do Ostrów do Kasi Geski na jesieni, a zupełnie inaczej wiosną, wśród zbóż przetykanych chabrami i rumiankami. Zupełnie inne są pulwy pokryte rozlewiskami wczesną wiosną, a potem, jako kwitnące łąki, tuż przed sianokosami lub skrzące się białą zimą. Niektóre miejsca ulegają zmianom, drzewa rosną, znane ścieżki zanikają w ich gąszczu, zwalony ciężarem czasu dąb powoli rozpada się pod wpływem owadów, porasta mchem, karmi grzyby… Obserwacja tych zmian, w czasie kolejnych odwiedzin, przynosi czasem refleksję, zadumę, wywołuje emocje. Odkrywam i ciągle będę odnajdywał nowe szlaki, ale nie mogę zapomnieć o tych już znanych.
Jacek Szymanik: Wciąż odkrywamy nowe tereny, ale już nie bliskie okolice Wyszkowa a te dalsze, więc i wycieczki mają więcej kilometrów. Korzystamy również z PKP, by odjechać z dobrze nam znanych terenów i już zwiedzać nowe, mniej znane.
- Czy okoliczne tereny mają jeszcze dla Pana jakieś tajemnice? Czy odwiedzanie ich po raz kolejny sprawia taką samą frajdę jak za pierwszym razem?
Jurek Sitek: Oczywiście, że w okolicy jest ukrytych jeszcze wiele tajemnic, które trzeba odkryć. Wszystko zależy od percepcji, zaangażowania i wyczulenia na roztaczane przez nie czary.
Jacek Szymanik: Działamy już ponad dwadzieścia lat na naszym terenie i dość dobrze znamy swoje okolice. Lubimy odwiedzać te same miejsca, bo zawsze ktoś nowy do nas dołącza, by poznać jemu nieznane tereny. Wymyślamy nowe trasy by uatrakcyjnić nasze wycieczki, modyfikujemy je tak, by były ciekawe dla nowych jak i stałych bywalców rowerowych eskapad. Poza jazdą rowerami do wycieczek dodajemy elementy edukacyjne, kulturowe jak i kulinarne. Odwiedzamy ciekawych ludzi, korzystamy z ich doświadczeń i umiejętności kulinarnych.
- Ma Pan stałe grono osób, które wędrują/ jeżdżą wraz z Panem. Czy chętnie dołączają do Was nowe osoby?
Jurek Sitek: Wędruje ze mną raczej stałe grono osób. Z niektórymi znam się od wielu lat. Należą do nich seniorzy z grupy nazywającej się Białe Kruki (niektórzy nazywają ich „Gangiem”). Dla nich przeznaczam, od lat, prawie wszystkie wtorki. Do tej grupy od czasu do czasu dochodzą nowe osoby, choć niestety seniorom, zwłaszcza mężczyznom, trudno włączyć się w aktywny, wymagający nieco wysiłku sposób spędzania czasu. Białe Kruki w dużej części biorą udział prawie we wszystkich rodzajach imprez organizowanych z moim udziałem, np. w rejsie żeglarskim „Babiego Lata”. Do innych, już w różnych wieku, należą osoby, które zaczynały lub zetknęły się z projektem „Leśna Szkoła”. Jest to grupa z założenia dość luźna, biorąca udział w wycieczkach i wyjazdach weekendowych lub w czasie letnich urlopów tj. nocna „Zacietrzewiona wycieczka”, czy survivalowa „Luta”, Marszu po Puszczy Białej w Święto Niepodległości, w spływach, rejsach, obozach letnich, wycieczkach po okolicy i „w Polskę”. Można by w to włączyć również liczne wycieczki klas szkolnych. Coraz więcej czasu poświęcam, wykorzystując pomoc dawnych i nowych instruktorów harcerskich, na propagowanie wędrówek, wypraw i rajdów pieszych wśród odnowionego środowiska 78. Drużyn Harcerskich „Witraże” i innych środowisk. Jest to grupa coraz bardziej liczna, np. w ostatnim XVIII Rajdzie Listopadowym wzięło udział 150 uczestników.
Jacek Szymanik: Mamy stałe grono rowerowe, do którego należy blisko 20 członków WGR. Mamy też grono sympatyków, którzy dołączają do nas jak tylko czas im pozwala na kręcenie na rowerze. Wycieczki jednodniowe, które organizujemy staramy się robić na wiele sposobów tak, by dostosować się do każdego. Robimy wycieczki dla maluchów, osób starszych jak i dla osób, dla których przejechanie 100-150 km nie jest problemem. Trasy są zróżnicowane, więc należy dobrać rower do danej trasy. Czasem są to drogi leśne, asfalty, szutry jak i mix tych tras. Każdy więc może wybrać z naszej oferty trasę dostosowaną do indywidualnych potrzeb, preferencji jak i kondycji. Podjęliśmy też współpracę ze Stowarzyszeniem Łączy Nas Skuszew, z którym będziemy organizowali wspólne wycieczki i rajdy rowerowe. Jednocześnie zapraszamy nowe osoby do przyłączenia się do naszych wyjazdów rowerowych, czy to jednodniowych czy to większych wypraw w Polskę.
- Jakie ma Pan plany na 2022 rok?
Jurek Sitek: Planem na 2022 rok, zaraz po zimowisku na Roztoczu, jest przywrócenie wszystkich dużych imprez, które nie odbyły się w 2021 roku ze względu na pandemię i dalsze poszukiwanie atrakcyjnych możliwości związanych z turystyką i jej propagowaniem. Będziemy kontynuować program odwiedzania parków narodowych oraz wycieczek po Mazowszu i Polsce. W związku z rozwojem drużyny wodnej (78. WDH Junga) więcej uwagi chcemy poświęcić żeglarstwu i sprawom związanym z wodą. Chcemy zorganizować następną wyprawę w góry (Bieszczady), tygodniowy spływ Bugiem lub Wisłą itd. Najważniejszym wydarzeniem w 2022 roku będzie oczywiście „Stanica 2022”, czyli trzytygodniowy obóz nad Śniardwami, gdzie możemy wykorzystać do wędrówek posiadane żaglówki, kajaki, rowery i własne nogi, poznawać historię i przyrodę, zahartować się, nauczyć współpracy i znaleźć przyjaciół. Ja osobiście mam w planach staranniejsze zadbanie o własne zdrowie m.in. postaram się schudnąć o przynajmniej 5 kg. A ogólnie to troszkę liczymy na ewentualne nawiązanie współpracy z władzami, może będą nieco zainteresowane naszą aktywnością.
Jacek Szymanik: Plany na przyszły rok są ambitne. Z tych większych, to w lipcu chcemy ruszyć z Wyszkowa w trasę 800+ czyli: GreenVelo Podlasie (kierunek - Białowieża), Suwalszczyzna (Trójstyk Granic, Stańczyki, Gołdap, Frombork i powrót do Wyszkowa); zaś w sierpniu czeka nas trasa zatytułowana "W poszukiwaniu Don Pedra z krainy Deszczowców", czyli z Wyszkowa poprzez Bielsk - Biały, Żywiec, trasa Velo Dunajec, Sandomierz, Nałęczów, Kazimierz i do Wyszkowa. Oczywiście będziemy pokazywać na jednodniowych wycieczkach rowerowych uroki naszych pięknych okolic Wyszkowa. W planach również mamy organizację pionierskiego projektu, jakim będzie Pętla Wyszkowska, czyli jednodniowa wycieczka rowerowa licząca około 130 km, która będzie polegała na odwiedzaniu wyznaczonych charakterystycznych miejsc wokół Wyszkowa. Szczegóły niebawem. Planujemy też stworzenie od podstaw strony www, na której będzie się znajdował przewodnik turystyczny po naszych okolicach, z ciekawymi miejscami godnymi odwiedzenia oraz trasami rowerowymi, które każdy szanujący się rowerowy turysta powinien przejechać.
- Dziękujemy za rozmowę i życzymy realizacji planów.